i znów niedziela w marketach budowlanych!
ło matko, ledwo żyję! Za stara jestem na takie numery, dość już mam tych cotygodniowych wypraw do castoram, obi i pochodnych! Najgorsze, że mnóstwo tam, rzeczy i ludzi! Ale jak przyjdzie co do czego, i chcesz kupić np. 9 kompletów klamek, to okazuje się, że na stanie jest tylko 4 komplety. I wszelkie inne podobne hece mają miejsce. To pa prawdę męczące. No, po marudziłam, żółć wylałam i lepiej:)
Dokupiliśmy paneli na poddasze, ale troszkę inny odcień, trudno. Nabyliśmy też szereg listw, listewek oraz różniastych plastikowych elementów wykończenia tychże. Udało nam się również dokupić brakujące klamki. No raz nie wiem który dokonałam przeglądu oferty oświetleniowej i znów zmieniłam zdanie (hihihi). Bardzo powoli zaczynam też kompletować akcesoria typu ręczniki, starając się trzymać ustalonej wcześniej linii kolorystycznej, ale to nie jest łatwe!