zdjęcia!!!
no więc tak prezentuje się nasz hall:
mój mąż się uparł, że mnie też musi uwiecznić;/:
A chwaliłam się już moimi parapecikami? Chyba nie..... to teraz się chwalę:
a to kolejne ledy, teraz pokój córki:
no więc tak prezentuje się nasz hall:
mój mąż się uparł, że mnie też musi uwiecznić;/:
A chwaliłam się już moimi parapecikami? Chyba nie..... to teraz się chwalę:
a to kolejne ledy, teraz pokój córki:
bez ekscesów, ale do przodu. Podłogi już prrrraaaawie gotowe:) Jeszcze trzeba dopracować szczegóły i będzie git. Może nawet dobrze się stało, że w hallu panele mają inny odcień. Są zbliżone kolorem do tych na dole i wszystko będzie się lepiej komponować ze schodami. Dziś pomalowaliśmy też łazienki. Ta na górze wygląda bardzo ładnie, ale ta na dole to porażka. Mój mąż postanowił, że ma być pomalowana w tym samym kolorze co ta na górze i jest kiepsko. Teraz musi kombinować, bo tak zostać nie może. Zdjęcia paneli oczywiście mam i wkleję jeszcze dziś:):), ale trochę później!
jakiś czas temu wklejałam meble do salonu, które mi się podobały. To wzornictwo bardzo przypadło mi do gustu, ceny jednak zniechęcały;( Postanowiłam poszukać ich u innych sprzedawców. Dotarłam w końcu do samego producenta firmy niemieckiej. I odnalazłam też przedstawiciela na Polskę. Ceny producenta są duż o bardziej atrakcyjne, trzeba jednak zrobić zamówienie na 1.500 euro. Zastanawiam się czy ktoś z Was drodzy blogowicze nie byłby zainteresowany tymi mebelkami . Oferta jest naprawdę szeroka, styl nowoczesny. Jeśli ktoś miałby ochotę dowiedzieć się więcej proszę o kontakt.
uzupełniam niedbalstwo:)
podłogi już na finiszu. Jutro tylko hall na piętrze i koniec:) No, prawie, bo brak nam jeszcze listew przypodłogowych, ale musimy dokładnie pomierzyć ile jakich nam potrzeba.
A wcześniej będzie drugie malowanie. Jedna z łazienek była dziś malowana po raz pierwszy.
Co najważniejsze zabraliśmy się za uszczelnianie tego nieszczęsnego komina!
Na budowie był też dziś nasz stolarz i umówiliśmy się, że nasze schody będą gotowe za 3-4 tygodnie. Miały być wcześniej, ale ponoć większość zleceń mu się poprzesuwała, a nam i tam specjalnie się nie spieszy więc te dodatkowe 2 czy 3 tygodnie oczekiwania nie robią nam różnicy.
Mój mąż ostro walczy z instalacją wodno-kanalizacyjną. Umówił już ekipę, zamawiamy materiał itd. Całość instalacji wyniesie nas ok. 30 000 zł, jednak partycypować w kosztach będzie jeszcze dwóch sąsiadów, więc zamkniemy się w ok. 10 000 zł na inwestora. Nie jest więc źle;) Ta ekipa zamontuje też nam przepompownie. Ale trzeba będzie na nią poczekać jeszcze ok. jednego miesiąca. Byle zdążyć z tymi pracami ziemnymi przed pierwszymi mrozami. Bo znów będziemy mieć jazdę jak przy odwiertach pod rury do pompy ciepła. Mam nadzieję, że pogoda jednak aż tak się nie pogorszy.
...............chyba tyle na dziś, miało być w telegraficznym skrócie, a wyszło jak zawsze:):)