mamy położone panele w gabinecie
podłogi już na finiszu. Jutro tylko hall na piętrze i koniec:) No, prawie, bo brak nam jeszcze listew przypodłogowych, ale musimy dokładnie pomierzyć ile jakich nam potrzeba.
A wcześniej będzie drugie malowanie. Jedna z łazienek była dziś malowana po raz pierwszy.
Co najważniejsze zabraliśmy się za uszczelnianie tego nieszczęsnego komina!
Na budowie był też dziś nasz stolarz i umówiliśmy się, że nasze schody będą gotowe za 3-4 tygodnie. Miały być wcześniej, ale ponoć większość zleceń mu się poprzesuwała, a nam i tam specjalnie się nie spieszy więc te dodatkowe 2 czy 3 tygodnie oczekiwania nie robią nam różnicy.
Mój mąż ostro walczy z instalacją wodno-kanalizacyjną. Umówił już ekipę, zamawiamy materiał itd. Całość instalacji wyniesie nas ok. 30 000 zł, jednak partycypować w kosztach będzie jeszcze dwóch sąsiadów, więc zamkniemy się w ok. 10 000 zł na inwestora. Nie jest więc źle;) Ta ekipa zamontuje też nam przepompownie. Ale trzeba będzie na nią poczekać jeszcze ok. jednego miesiąca. Byle zdążyć z tymi pracami ziemnymi przed pierwszymi mrozami. Bo znów będziemy mieć jazdę jak przy odwiertach pod rury do pompy ciepła. Mam nadzieję, że pogoda jednak aż tak się nie pogorszy.
...............chyba tyle na dziś, miało być w telegraficznym skrócie, a wyszło jak zawsze:):)