no i mamy już prąd w domku!
Zapomniałam o tym napisać! Nareszcie nie trzeba pomykać przez cały ogród do skrzynki z przedłużaczem i potem go zwijać! Zwłaszcza w deszczowe dni, a tych raczej nie mało, było to uciążliwe. Dziś mamy już czynny kontakt sztuk jeden w salonie:).
Jakby było mało tych luksusów, to pan elektryk zamontował też włączniki do rolet przy oknach tarasowych. Nie wiem czy tyle szczęścia na raz nie pomiesza nam w głowach!:)
Mnie ta automatyzacja strasznie raduje!!