zapomniałam...
gdzie ja mam głowę, zapomniałam napisać, że dotarła do nas kolejna dostawa ziemi, teraz znów mam śliczne kopce w ogródku:)
Coś znów zaczęło dziać się w sprawie wody i kanalizy. W piątek odbyło się kolejne spotkanie inwestorów, na którym ustalono, że mój mąż będzie zajmował się tą sprawą w urzędach. To może jednak będziemy mieć tą wodę? Ciągle nie tracę nadziei!
A ja dziś ostatecznie zakończyłam sesję i mogę się w 100% skoncentrować na naszym domku;) Na początek przeprowadziliśmy małe porządki i powymiataliśmy śmieci i kurz ze wszystkich kątów. Nasi fachowcy, troszkę jak dzieci, gdzie stoją tam rzucą co im już nie potrzebne, męczące to.;/ W między czasie udało się wygospodarować chwilkę na relaks na tarasie! Bosko po prostu, cisza, spokój, tylko śpiew ptaków i szum traw! I nawet nogi sobie trochę opaliłam:)
Dziś musimy wybrać ostatecznie baterie do łazienek, żeby hydraulicy mogli dokonać ew. niezbędnych poprawek.
A w piątek zamówiliśmy meble do kuchni, klamka zapadła!!! Może już to napisałam wcześniej? Nie pamiętam, ale strasznie to przeżywam. Teraz czas zamówić kanapę i wyposażenie salonu:)
Z dalszymi większymi pracami czekamy, aż dokończą swoje robótki tynkarze, a im się niestety maszyna spsuła:(! No miejmy nadzieję, że przyszły tydzień będzie bardziej pomyślny.
Komentarze