przeczytałam, że virion sadzi sobie tujki i mnie zazdrośc wzięła:) Tylko zastanawiam się czy będą bezpieczne na naszym nieogrodzonym terenie? Jak już pisałam, za sąsiadów mamy grupkę sarenek i nie wiem, czy te roślinki nie zostaną przez nie zjedzone? Czy sarny jedzą takie krzaczki?
ciągle jeszcze wiecej do zrobienia niż zrobione, ale już jest troszkę lepiej.
zacznę od wejścia, czyli od szafy w przedpokoju i jego mieszkańca:
szafa, zostanie jeszcze obfotografowana i dokładnie opisana, kiedy uda mi się ją trochę przetrzebić, bo większość rzeczy tam trzymamy teraz.
Nasz psiak skończył 8 tygodni, ma na imię Kobi i lubi spać w szafie, jednak najchętniej śpi na kanapie lub na kolanach;)
Kuchnia też ciągle jeszcze nie skończona, brak w niej cokołów, kilku systemów i 2 drzwiczek do szafek klapowych, poszły do reklamacji, bo były krzywe. Zamontowaliśmy stojak na wina i obraz na ścianie i uważam, że wszystko bardzo ładnie się komponuje;)
A oto nasza jadalnia, tzn, prawie jadalnia, bo jak widzicie, spożywanie posiłków przy tym stole skutecznie utrudnia brak blatu!! Stół został do nas wysłany w trzech paczkach, a dotarły tylko dwie no i tak sobie czekamy na niego z utęsknieniem. A stoi tak sobie to wszystko razem od dziś, bo chcieliśmy sprawdzić ile miejsca zajmie stół i krzesła. I muszę powiedzieć, że jest idealnie, jest miejsce żeby przejść swobodnie po obydwu stronach. (uffff; bałam, się że nie będzie;))
A to nasze schody z zamontowanym oświetleniem, są śliczne wygodne i dzieciaki nie mają żadnego problemu z ich pokonaniem samodzielnie. Na klatce schodowej pokusiliśmy się jeszcze od dwa kinkiety, celem doświetlenia, ale same ledy przy stopniach też dają radę.
A to zdjęcie drzwi do schowka pod schodami, muszę przyznać,że fajnie mieć takie miejsce;)
a to juz nasze miejsce relaksu i wypoczynku, nasz narożnik i fotel kubełkowy (zawartość fotela to JA). I jeszcze mała ława pomiędzy.
Ze spostrzeżeń ogólnych o ogrzewaniu podłogowym i pompie ciepła. Jak na razie w domu jest wręcz gorąco, zmniejszyliśmy ustawienia temperatury, żeby nie wyparować. Świetne jest to, że biorąc prysznic mamy ciągle tą samą temperaturę, żadnych niespodzianek, typu raz zimna , raz gorąca i wystarcza nawet na moje kąpiele;):):) Nie jest oczywiście tak całkiem różowo, coś jest nie tak z odpływem wody w łazience na piętrze, bo na suficie w spiżarni pojawiły sie zacieki:(( będziemy wyjaśniać z hydraulikiem we wtorek. Ale i tak jestem zachwycona tą naszą łazieneczką, trzy szuflady pod umywalkami pomieściły wszystkie nasze łazienkowe klamoty. A na dodatek nocą, światła z halogenów sprawiają, że moja mozajeczka połyskuje srebrzyście i wygląda bosko!!! Zrobię zdjęcia jutro, jak się uda uchwycić ten blask:):)
jak w tytule, wczoraj po całodziennym pakowaniu i bieganiu z pudłami, torbami a potem już z pełnymi garściami rzeczy, na które zabrakło opakowań;):)
Jest bałagan i chaos, ale i tak jest fajnie. Cały dzisiejszy dzień walczyłam z kuchnią i udało mi się, ale niestety brak mi sił na pozostałe pomieszczenia;( Ale jak to mówią, jutro też jest dzień!!
Jak się ogarniemy, to strzelę kilka fotek. Ciągle jeszcze jacyś fachowcy nam się tu kręcą, prace przy ocieplaniu nadal w toku, płytkarz poprawia różne drobiazgi, elektryk ciągle jeszcze coś montuje uffff. Kiedy ja się ich wreszcie wszystkich pozbędę z mojego domku?! Oj że nie wspomnę, że montażyści od zabudowy mają straszliwe opóźnienie i z tego powodu większość ubrań mamy w kartonach i ten stan rzeczy utrzyma się niestety jeszcze z DWA TYGODNIE!!!! Acha dzieciaki zachwycone, latają po schodach i po naszej posesji ciesząc się przestrzenią jak szalone:):)
muszę przyznać, że jestem zachwycona! Bardzo mi się podobają nasze schody. Brakuje nam jeszcze oświetlenia stopni, trzeba zamontować diody, ale otwory już są i kabelki wyprowadzone, w sobotę pan stolarz przyjedzie dokończyć i zakonserwować drewno. Sami zobaczcie, że nie kłamie, że piękne;):
a na ostatnim zdjęciu zamknięta bramka, coby moje dziecko było bezpieczne i pod kontrolą;) Boje się tylko, czy nie wpadną na pomysł, żeby się wspinać po tych szczeblach!