K A N A L I Z A C J A W D R O D Z E ! ! ! ! ! !
To wydarzenie, tak wyczekiwane i opłacone tak dużą dawką nerwów musi zostać zakomunikowane osobnym wpisem. Dość słów, niech przemówią zdjęcia:
To wydarzenie, tak wyczekiwane i opłacone tak dużą dawką nerwów musi zostać zakomunikowane osobnym wpisem. Dość słów, niech przemówią zdjęcia:
no jeszcze nie cała, ale już kawałeczek ocieplenia się pojawiło. Jesteśmy na dobrej drodze:):) A tak to wygląda:
a wczoraj nie wkleiłam zdjęcia lampy i kaminka razem. Więc nadrabiam:)
Oto obiecane zdjęcia lampy w salonie:
Mojemu mężowi bardziej podobał się ten sam model ale w wersji srebrnej. Ja jednak uznałam, że za dużo będzie tej szarości i dlatego lampy i kinkiety w salonie będą czarne, jako mocniejszy akcent.
A to już te kilka gniazdek, które już mamy:
Zostały też już zamontowane wszystkie klamki i zamki:
Zamontowaliśmy też kratki wentylacyjne na kominku, teraz wygląda rasowo:):):
Przyjechała też przepompownia i właśnie jest montowana:
Panowie od instalacji wodno-kanalizacyjnej przywieźli też już rury i zabrali się do pracy;):) Ale tego nie mam już na zdjęciach!
może jeszcze za wcześnie się cieszę, bo wykopy mają rozpocząć się popołudniu, ale raczej powinno się udać!!! Dla nie wtajemniczonych, chodzi oczywiście o nasze przyłącze wody i kanalizacji.
W planach dzień dzisiejszy ma być bardzo pracowity, a na podsumowanie przyjdzie pora wieczorem. Wczoraj trochę się działo, był hydraulik i elektryk, który pozakładał pierwsze gniazdka i nawet jedną lampę zawiesił. Było już późno, więc zdjęcie zrobimy dziś;)
Dziś jest pierwszy października, ciekawe czy do 31go uda nam się zapiąć wszystko na ostatni guzik, no a przynajmniej na tyle żeby się wprowadzić? Po cichu liczę że tak. Ale jeszcze się nie cieszę, nauczona doświadczeniem, wiem że z budową wszystko jest możliwe!!
Dziś u nas nie pada, według pogody na onecie kolejne dwa dni też mają być suche. Trzymajcie kciuki, żeby tak faktycznie było, bo inaczej nie da się kopać pod nasze rury! Od kilku dni straszą, że za dwa tygodnie spadnie już śnieg, a zima ma przyjść już w listopadzie. Tylko tu teraz na mnie nie krzyczcie, bo tylko piszę co ci spece od pogody nam wróżą!
Na budowie coś tam się niby dzieje, ale jakoś gołym okiem tych postępów prac nie widać. Z wstawieniem wejściowych drzwi musimy poczekać, bo płytkarz musi dołożyć brakujące płytki, żeby można było je osadzic jak trzeba. A płytkarz chory, ponoć w poniedziałek przyjdzie dokończyć. On musi jeszcze inne rzeczy doprowadzić do końca; poprawić baterię nawannową, bo nie jest w linii prostej, wannę obmurować i obłożyć kafelkami, a potem zafugować ciemne płytki. W przyszłym tygodniu ma się też pojawić stolarz z próbkami wybarwień schodów, żebyśmy wybrali ten kolor, który nam najlepiej odpowiada. I może zaczynać montaż. Nasz fachowiec od wszystkiego miał zacząć montować sprzęt łazienkowy, ale coś ciągle nie zaczął;(
No i najważniejsze, nasz komin znów przecieka, mimo tego, że niby został poprawiony! A żeby było śmieszniej, to jakiś zaciek wyszedł jeszcze na innej ścianie. Może jak przez kilka dni będzie sucho, to uda się to wreszcie naprawić!!
Komentarze