o "fachowcach" znów:/
Jak pech to w dwu-paku! Jedni partacze zmyli się, bo ręczne przecieranie ich przerosło. Szukanie kolejnego nie było łatwe, a jak się znalazł chętny, to po pół dnia ślad po nim zaginął;/
I skończyło się na tym, że sami wzięliśmy się za to przecieranie. I powiem, że myślałam, że będzie gorzej. Oczywiście mój mąż miał trudniej bo jechał sufity i górę ściany, ale nie jest to jakaś katorga. Jeszcze mnóstwo pracy jest do zrobienia, może znajdzie się ktoś do tej wykończeniówki, ktoś rzetelny, ale póki co nie ma się na co oglądać tylko ROBIĆ!
Pan płytkarz dziś zaczął kłaść płytki w piwnicy i już niewiele zostało do skończenia, pewnie jutro będzie zrobione:
Pan murarz obmurował na nowo studzienkę rewizyjną i teraz wygląda bardzo porządnie:
Komentarze