ostatkiem sił....
ale ta końcówka jest męcząca!!! A fachowcy wyjątkowo .........., hm powiedzmy denerwujący;/ Choć to mój mąż się z nimi użera, mnie się udziela! Dziś ekipa wodociągów ma nam dokończyć sieć i podłączyć nas do sieci;)
Elektryk, ma straszne problemy, bo nie może swoim autem podjechać, pod sam dom, bo droga jest rozwalona, a on nie będzie się nosił ze swoimi narzędziami;/! A tak faktycznie to ma jakąś inna fuchę i robi z nasz idiotów. Ma niby jutro być, pożyjemy, jak to mówią, zobaczymy!
Ocieplanie w trakcie, oczywiście nie obyło się bez strat. Nasz fachowiec uszkodził przy okazji skrzynkę rolety nad drzwiami tarasowymi i teraz się nie otwierają. Coś nieszczęśliwa, ta roleta, ciągle coś z nią nie tak;/
Za dwa tygodnie ma wejść ekipa od montażu mebli, nie uda im się zrobić wszystkiego na raz, ale większość mebli powinna być gotowa do zmontowania. Zamówiliśmy jeszcze regały do spiżarni, ale one raczej nie dotrą na za dwa tygodnie. To jednak nie problem, ważne, żeby kuchnia, salon i pokoje dzieci i nasza garderoba, były zrobione.
Matko, jak ja już mam tego dość. Strasznie się czuję wykończona, choć jak mówiłam, to mój mąż boryka się z tym wszystkim. Ale już tak bliziutko.....
Aha myślę, że wieczorkiem uda mi się cyknąć jakieś zdjęcia Asi w styropianie. Bo od kilku dni siedzę w domu z chorym maluchem.
Komentarze