ach zapomniałam:)!
uprzejmie donoszę, że wczoraj podczas bytności we Wrocławiu kupiliśmy krzesła w Ikei;) Teraz czekamy na stół i jadalnia gotowa.
uprzejmie donoszę, że wczoraj podczas bytności we Wrocławiu kupiliśmy krzesła w Ikei;) Teraz czekamy na stół i jadalnia gotowa.
wczoraj na naszą budowę przybył pan stolarz i rozpoczęła się praca nad schodami:) Na początek przymierzanie drewna, docinanie, a potem wybarwianie i montaż. Ponoć do końca tygodnia ma być wszystko zrobione.
Prace nad ocieplaniem domu ciągle w toku. Ale wolno to idzie, bo fachowiec ciągle sam działa, choć miał mieć od poniedziałku pomocnika.
Ciekawa jestem, czy uda nam się ściągnąć wszystkich potrzebnych fachowców w przyszłym tygodniu. Bo w planach powinniśmy zamknąć przynajmniej większe sprawy, takie jak łazienka na górze, kuchnia itd.
a więc to już oficjalna informacja; panom fachowcom udało się dziś dokończyć pracę nad naszą siecią! Cuda się zdarzają!!! Zostały jeszcze formalności; umowy, liczniki itd. Droga tylko wygląda dość kiepsko, no ale to już nie ważne, jakieś straty muszą być! W nadchodzącym tygodniu na tapecie; ocieplanie budynku, gniazdka/lampy i schody. Miłego wieczoru!!
witam i bardzo dziękuję za ciepłe myśli;) U nas jak i wcześniej wszystko zaczęte nic nie skończone. Jednak doszliśmy do wniosku, że do końca miesiąca uda nam się wszystko zapiąć na tyle żeby się przeprowadzić, a więc czas pomyśleć o wynajmie naszego mieszkanka. Przyznam szczerze, bardzo się boję, że nie będzie łatwo. Mieszkanie nie jest małe, bo ponad 100 m2 do tego na czwartym piętrze. Ludzie chętniej wynajmują małe mieszkania i niżej. Ale z drugiej strony, mieszkanie jest bezczynszowe w wyremontowanej kamienicy, bardzo słoneczne i ciepłe. Skosy i drewniane belki nadają mu wyjątkowy klimat. Do tego umeblowana kuchnia i łazienka. Teoretycznie udało nam się znaleźć kogoś chętnego na wynajem, ale kwestia czy będzie czekać do końca miesiąca?:/ A niestety pewnych rzeczy nie możemy przyspieszyć. Zabudowa kuchni jest umówiona na za dwa tygodnie, a wcześniej pan ma urlop i nie przeskoczymy tego, a bez kuchni to tam się nie da mieszkać;( Dobrze, że choć pogoda dopisuje;):)
ale ta końcówka jest męcząca!!! A fachowcy wyjątkowo .........., hm powiedzmy denerwujący;/ Choć to mój mąż się z nimi użera, mnie się udziela! Dziś ekipa wodociągów ma nam dokończyć sieć i podłączyć nas do sieci;)
Elektryk, ma straszne problemy, bo nie może swoim autem podjechać, pod sam dom, bo droga jest rozwalona, a on nie będzie się nosił ze swoimi narzędziami;/! A tak faktycznie to ma jakąś inna fuchę i robi z nasz idiotów. Ma niby jutro być, pożyjemy, jak to mówią, zobaczymy!
Ocieplanie w trakcie, oczywiście nie obyło się bez strat. Nasz fachowiec uszkodził przy okazji skrzynkę rolety nad drzwiami tarasowymi i teraz się nie otwierają. Coś nieszczęśliwa, ta roleta, ciągle coś z nią nie tak;/
Za dwa tygodnie ma wejść ekipa od montażu mebli, nie uda im się zrobić wszystkiego na raz, ale większość mebli powinna być gotowa do zmontowania. Zamówiliśmy jeszcze regały do spiżarni, ale one raczej nie dotrą na za dwa tygodnie. To jednak nie problem, ważne, żeby kuchnia, salon i pokoje dzieci i nasza garderoba, były zrobione.
Matko, jak ja już mam tego dość. Strasznie się czuję wykończona, choć jak mówiłam, to mój mąż boryka się z tym wszystkim. Ale już tak bliziutko.....
Aha myślę, że wieczorkiem uda mi się cyknąć jakieś zdjęcia Asi w styropianie. Bo od kilku dni siedzę w domu z chorym maluchem.