najnowsza porcja zdjęć z naszej budowy, tym razem kuchnia. Zapragnęliśmy w kuchni wyspę z płytą grzejną nad którą musi wisieć okap. Aby doprowadzić wentylację do tego okapu, należało więc obniżyć sufit płytą regipsową, w stelażu której ukryła się rura spiro;) Dzięki podwieszanemu sufitowi mam też oświetlenie halogenowe nad blatem kuchennym pod oknem. Dziękuję ci regipsie;)))
Od kilku dni zastanawiamy się nad tym czym obłożyć nasze tarasy:):) sztuk dwa.
Jeden, jest zadaszony i znajduje się z tyłu domu. Z powodu spadku terenu na naszej działce, jest on jakieś 1,5 m nad ziemią.
A drugi, mniejszy znajduje się przy jadalni, bo tam w letnie poranki mamy śniadać ;). On też znajduje się nad poziomem ogrodu, ale już tylko nie cały metr.
Ten mniejszy raczej na pewno obłożymy kaflami, bo będzie narażony na działanie wody i słońca. Jakie kafle wybierzemy, będzie zależało od koloru elewacji.
Na zadaszony taras chcieliśmy położyć deskę, bo to moje marzenie jest, taki drewniany taras. Ale on jest sporych rozmiarów, a jednak najlepiej stosować drewno egzotyczne, które kosztuje majątek. Zastanawiamy się więc i nad innymi opcjami, jak kafle lub imitacja drewna. Tak na dobrą sprawę, to nie tracę nadziei, że uda się nam jakoś zakupić jednak prawdziwą deskę na ten taras, ale będziemy musieli się naszukać, może uda się znaleźć coś tańszego.
No i jeszcze kwestia schodów, bo pewnie one też będą musiały jakoś nawiązywać do tarasu. Te z małego tarasu oczywiście będą w kafelkach, ale co z tymi z dużego? One już nie będą zadaszone, więc czy jest sens obkładać je drewnem?
Jeżeli ktoś ma jakieś informacje o cenach i punktach zakupu drewna ryflowanego i tej imitacji to byłabym wdzięczna, gdyby zechciał się nimi podzielić;)
Aha no i chciałabym też wiedzieć, jak użytkuje się te dwie powierzchnie? Czy ktoś ma może jakieś doświadczenia? Bo znów obawiam się, czy moje pomysły nie dostarczą nam potem więcej problemów.
jak słońce wyszło, wszystko wydaje się łatwiejsze! Zwłaszcza, że mimo aury prace idą do przodu. Tynkarzom udało się zakończyć prace na piętrze (poza łazienką) i dzięki temu nasi błyskawiczni hydraulicy wkroczyli do akcji!:):) Oto wyniki ich prac:
To powiedzenie jest zdecydowanie przestarzałe, być może przed wiekami faktycznie maje bywały piękne i słoneczne. Dziś jednak ta szaruga za oknem mnie dobija! I to nie chodzi tylko o samopoczucie! Chyba nikomu, kto buduje nie muszę tłumaczyć jak deszcz potrafi skutecznie zablokować postępy prac. U nas sprawa ma się tak, że droga do działki jest nie utwardzona, rozjeżdżona przez ciężki sprzęt i dzięki tym ciągłym deszczom coraz trudniej tam się dostać. A do tego są to kompletnie niesprzyjające warunki dla tynków, które nie schną, bo jak?
No i kolejna zła informacja, jest taka, że z jakimikolwiek pracami w ogrodzie trzeba czekać na kanalizację, bo do tego trzeba zrobić wykop przez pół terenu;( A ja już się cieszyłam, że w końcu będę mogła coś zacząć działać. Aha no i chyba jest oczywiste, że póki tak pada, to nasz teren nie nadaje się dla ciężkiego sprzętu typu koparka, no i ziemia musi podeschnąć:((( Buuu.
W terminach też małe przesunięcie, tynkarze, jeszcze kończą, w środę ma być już gotowe. I wchodzą hydraulicy. Ale już te kilka dni nie stanowi problemu.
To tyle na razie, nawet mi się już nie chce planować i myśleć nad urządzaniem naszego domku, mam DOŁA BUDOWLANEGO:(